
Kurwa, na Primaverze będzie połowa zespołów którą chciałbym zobaczyć przed śmiercią. Reaktywowany Pavement, The New Pornographers, wreszcie zobaczę rzeziola Dana Bejara, Pixies, Panda Bear, no i moja najnowsza zajawka Wild Beasts, dopiero przy ich muzyce ostatnio przechodziły mi ciarki po plecach. Będzie jeszcze Mission of Burma i mam nadzieje że zagrają "That's When I Reach for My Revolver". No nie mogę się doczekać.
W zeszłą środę pierwszy raz byłem w Spatifie. Grał zespół 'jazzowy' i nie mogę uwierzyć że aż tyle czasu można poświęcić na eksperymentowanie z muzyką bez rytmu. Napewno jest to akt tworzenia ale w żadnym wypadku nie da się tego słuchać. Chociażby dlatego nie mogłem tam przebywać dłużej niż pół godziny. Pierdoleni artyści.
W zeszłą środę pierwszy raz byłem w Spatifie. Grał zespół 'jazzowy' i nie mogę uwierzyć że aż tyle czasu można poświęcić na eksperymentowanie z muzyką bez rytmu. Napewno jest to akt tworzenia ale w żadnym wypadku nie da się tego słuchać. Chociażby dlatego nie mogłem tam przebywać dłużej niż pół godziny. Pierdoleni artyści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz